W minioną niedzielę w Leśnej Willi PTTK im. Ignacego Zatwarnickiego w Komańczy miało miejsce wspólne biesiadowanie, które połączyło lokalną społeczność i gości różnych wyznań - prawosławia, grekokatolicyzmu i katolicyzmu obrządku rzymskiego. Dlatego, nie bez powodu Komańcza nazywana jest gminą trzech bogów.
Komańcza rozbrzmiała muzyką łemkowską w wykonaniu zespołu ŁemMY, ukraińską w wykonaniu zespołu Śpiwanka z Mokrego oraz melodiami zespołu JacyTacy z Jaślisk. Mimo padającego deszczu skoczne nuty wprowadziły ciepłą atmosferę, przywołując wspomnienia lata.
Jak przystało na prawdziwą biesiadę, oprócz strawy dla ducha była i strawa dla ciała - poczęstunek prosto z ogniska zorganizowany przez gospodarzy oraz pyszne domowe ciasta i bigos przygotowane przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich Szczawne-Kulaszne. Dodatkową oprawę wydarzenia stanowiły prace hafciarskie pani Teresy Wasylów i Anety Baraniak. Nie mogło zabraknąć również Biesów i Czadów - czyli aniołów, diabłów, zakapiorów, niedźwiedzi i innych rzeźb dłuta Kazimierza Bzdyka ? bieszczadzkiego artysty.
Zabawa trwała do późnych godzin nocnych, a w melancholijną wędrówkę po Bieszczadach - współczesnych kresach Polski zabrała nas swoją muzyką legenda Bieszczadów - zakapior Andrij Kirim.
Mamy nadzieję, że przyszły rok pozwoli na ponowne zorganizowanie Jesiennej Kariczki, która przyciągnie w nasze ukochane góry jeszcze więcej gości, aby nie tylko zobaczyli, ale przede wszystkim poczuli wielokulturowy klimat tego regionu, którego nie da się porównać z żadnym innym.?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz