Zamknij

Zarzuty i areszt dla mężczyzny, który strzelił do żony

09:48, 10.06.2018 Martyna Sokołowska Aktualizacja: 14:23, 21.10.2018
Skomentuj

Do 12 lat więzienia grozi 38-letniemu sanoczaninowi, który najpierw strzelił do żony z wiatrówki, a później spowodował wypadek, w którym rannych zostało dwóch policjantów. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, trzy najbliższe miesiące spędzi w policyjnym areszcie.

- 38-latek usłyszał łącznie trzy zarzuty: usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, znęcania nad żoną oraz niezatrzymania się do policyjnej kontroli i zmuszenie policjantów do pościgu - powiedziała nam nadkomisarz Marta Tabasz-Rygiel, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sanoku. - Trwają czynności procesowe, słuchani są świadkowie, podejmowane są czynności celem odnalezienia broni, z której zatrzymany mężczyzna strzelił do swojej żony - informuje nas Marta Leśniak-Popiel wiceszefowa sanockiej prokuratury.

39-letni mężczyzna, który w chwili zatrzymania przebywał z 38-latkiem, został przesłuchany w charakterze świadka i opuścił już areszt. Nie usłyszał zarzutów.

Przypomnijmy. W ubiegły czwartek około godziny 7 rano policjanci otrzymali zgłoszenie, że w jednym z mieszkań przy ulicy Orzeszkowej w Sanoku, mężczyzna strzelił do żony z wiatrówki. Zranił ją w rękę, na szczęście niegroźnie. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia przed przyjazdem policjantów. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania.

Około godziny 9 natrafili na niego na ulicy Iwaszkiewicza, jechał fordem. Mężczyzna zignorował policyjne sygnały do zatrzymania, policjanci ruszyli więc za nim w pościg. Na ulicy Kościuszki 38-latek gwałtownie wyhamował samochód, a jadący za nim radiowóz uderzył w jego tył. Samochody się zaczepiły i tak przejechały jeszcze około 200 metrów. Po rozłączeniu sprawca kontynuował ucieczkę. Auto porzucił kilkaset metrów dalej przy ulicy Orzeszkowej i dalej uciekał pieszo.

W zdarzeniu niegroźnie rannych zostało dwóch policjantów.

Przez kilka godzin sprawcy szukało 60 policjantów. Funkcjonariusze znali jego tożsamość, mieli zdjęcia. Sukcesywnie sprawdzali miejsca, w których mógł się ukrywać.

38-latek wpadł w czwartek po godzinie 23, kiedy wspólnie z kolegą próbował wynająć pokój w jednym z sanockich hoteli. Mężczyźni byli zaskoczeni obecnością policji, podczas zatrzymania nie stawiali oporu.

Z naszych ustaleń wynika, że przyczyną czwartkowych zdarzeń mogą być problemy rodzinne. Małżeństwo nie mieszka razem, jest w trakcie rozwodu. Mężczyzna był już wcześniej notowany przez policję za stosowanie przemocy wobec swojej żony.

(Martyna Sokołowska )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

POsada 24POsada 24

5 2

Pytanie zasadnicze: KTO sPOwodował WYPADEK ? Media POdały, że RADIOWÓZ wjechał w tył auta które się ZATRZYMAŁO (przed przejściem?) ! ! W takim przypadku zawsze jest winny kierowca który nie zachował BEZPIECZNEJ ODLEGŁOŚCI od POprzedzającego go auta ! Śledztwo się jeszcze nie zakończyło a już "redahtor" obwieszcza wszem i wobec, że winny sPOwodowania wypadku jest "przysłowiowy CYGAN" ! ? 12:09, 10.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

schizofrenik bezobjaschizofrenik bezobja

3 2

znając "surowość" naszych sędziów, zastosują 37a k.k. (super-nadzwyczajne złagodzenie kary) i dostanie jakąś śmieszną grzywnę ALBO - co bardziej prawdopodobne - psychiatra z UA orzeknie, że facio był "nietpoczitalnij" i nie zrobią mu nic....... 15:59, 10.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

dokladnie dokladnie

1 0

czyżby to w myśl kodeksu drogowego policjanci niedostosowali prędkości do panujących warunków i booom. Będzie mandat ? 22:11, 10.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jaja

5 0

Na ulicy Kościuszki 38-latek gwałtownie wyhamował samochód, a jadący za nim radiowóz uderzył w jego tył. - winny kierowca radiowozu! 13:17, 11.06.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%