Zamknij

Tak 37 lat temu wyglądał stan wojenny w Sanoku (ZDJĘCIA)

09:47, 13.12.2018 K.S Aktualizacja: 08:54, 14.12.2018
Skomentuj

37 lat temu 13 grudnia wypadał w niedzielę. Ten dzień nie rozpoczął się od tradycyjnego „Teleranka”, a od nadawanego przez radio obwieszczenia gen. Wojciecha Jaruzelskiego, które dotyczyło wprowadzenia stanu wojennego na obszarze całego kraju. Ten zimowy poranek złamał nadzieje milionów Polaków na wolność i na wiele lat odsunął szansę na przemiany. Zawieszony został dopiero 31 grudnia 1982 roku, a zniesiono go 22 lipca 1983 roku.

Noc z 12 na 13 grudnia 1981 roku była dla jedną z najgorszych. Władzę przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (powszechnie zwana WRONĄ), a władze komunistyczne jeszcze przed 24:00 zaczęły zatrzymania działaczy opozycji i Solidarności. Wtedy też w ówczesnym województwie krośnieńskim internowano 40 osób, a w następnych kilku dniach zatrzymano 39 osób. Internowanych z krośnieńskiego umieszczano w obozach zlokalizowanych w Uhercach, Załężu, Nisku i Gołdapi (na naszym terenie w początkach 1982 r. powstał jeszcze obóz w Nowym Łupkowie).

W Sanoku w noc wprowadzenia stanu wojennego zostali internowani: Eugeniusz Chytła, Anna Krzanowska, Aleksander Lipiński i Jan Tomczuk. Stanisław Feruś – sekretarz Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” został aresztowany 13 grudnia, a 15 grudnia zatrzymano dr. Zygmunta Żyłkę. Jak wynika z zachowanych dokumentów „wniosek o izolację” Eugeniusza Chytły został wystawiony już 16 września 1981 r., a więc trzy miesiące przed wprowadzeniem stanu wojennego.

W sanockich zakładach pracy m.in. w „Stomilu” i „Autosanie” pracownicy rozpoczęli próby protestów. „Autosan” strajk wszczął 14 grudnia, domagając się przede wszystkim uwolnienia aresztowanego Stanisława Ferusia. Akcją protestacyjną kierował komitet strajkowy w składzie: Stanisław Terefinko, Franciszek Oberc, Edward Mróz, i Edward Latusek. Strajk nie trwał długo, aby zlikwidować możliwość kontynuacji strajku do fabryki nie dowieziono zamiejscowych pracowników II zmiany. Już następnego dnia, za udział w strajku, dyscyplinarne zwolnienia z pracy otrzymali: Kazimierz Borczyk, Tadeusz Bryś, Bartłomiej Głowacki, Edward Mróz, Edward Posadzki, Adam Paszkiewicz, Edward Pulnar, Bronisław Sabat, Marek Sasko, Stanisław Terefinko, Wojciech Turoń, Jan Zacharski i Cecylia Ziobro. Z tego samego powodu kilkanaście osób otrzymało nagany.

W drugim największym sanockim zakładzie – „Stomilu” – pierwsza zmiana ograniczyła się jedynie do pozorowania pracy, natomiast druga podjęła strajk. Wkrótce jednak, wobec groźby użycia siły, nastąpiło jego załamanie i większość działaczy Komisji Zakładowej opowiedziała się za przerwaniem protestu. Mimo to niektórzy jego uczestnicy zostali zatrzymani. Wśród zatrzymanych byli: Jerzy Argasiński, Mieczysław Bąk, Mieczysław Długosz (komendant Zakładowej Straży Pożarnej – odmówił użycia armatek wodnych w ewentualnym tłumieniu protestu), Jerzy Lemański, Marian Kunc, Marian Tarnawczyk, Jerzy Kuzian i Marek Sikora. Większość zatrzymanych została przewieziona do obozów internowania, a Jerzy Kuzian – przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” – został natychmiast osądzony w trybie doraźnym i otrzymał wyrok dwóch lat więzienia. Za udział w „stomilowskim” strajku zwolnieni z pracy zostali: Bolesław Białas, Mieczysław Radwański, Bożena Dymek, Wiesław Józefczyk, Stanisław Krępulec, Bożena Roczniak i Jadwiga Sandecka.

Stan wojenny zniesiono 22 lipca 1983 r. W okresie jego trwania w wyniku postrzałów i pobić śmierć poniosło 56 osób. Kolejnych kilkadziesiąt zginęło w późniejszym czasie. W większości sprawców ich śmierci do dzisiaj nie ustalono. Kilka tysięcy Polaków zostało zmuszonych do wyjazdu z kraju.

 

Na postawie tekstu: Andrzeja Romaniaka

fot.: Powiat Sanocki

 

(K.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

juz  emerytjuz emeryt

2 2

na zdjeciaciach nie ma nic z 13 grudnia 1981 z Sanoka. To jest normalne bo nic sie w tym dniu ani w nastepnych nie działo. To ze mała grupka ludzi / po kilka osób w wielotysiecznych wówczas zakładach pracy / postanowiła nie pracowac - to tez nic wielkiego ani bohaterskiego. Czesc z nich była całe lata obibokami lub zwalnianymi wczesniej pracownikami z innych zakładów za 'spozywanie ". Nie jest prawdą ze wprowadzenie stanu tzw" wojennego " budziło u normalnych ludzi sprzeciw. Ogromna wiekszosc ludzi / pokazuja to do dzis wszystkie badania / była za przywróceniem normalnosci rozumianej jako mozliwosci pracy , nauki , bezpiecznego funkcjonowania w zyciu. Uprawianie bełkotu dzis po latach przez tych którzy po roku 1990 są nieustajacymi beneficjentami przemian / tj. ekip solidarnosciowych i postsolidarnosciowych / słuzy wypaczaniu historii i tworzeniu nowej ' polityki historycznej " 14:33, 17.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

lukluk

3 4

SB wiecznie żywa. 15:06, 17.12.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

my młodzimy młodzi

2 2

mamy daleko w d..e te markotne i smetne rocznice . Rodzice opowiadaja ze poza ciagłymi strajkami to groziło ze w zimie stanie ogrzewanie mieszkan i domów w Polsce , ze stanie komunikacja i były przerwy w dostawach pradu . Jak ktos ma troche oleju we łbie to niech pomysli jakby to dzisiaj wyglądało życie bez tych mediów. A żądanie tylko wiecej grosza jest tez dzis powszechne i to przez wszystkich. Dlatego ogromna czesc moich kolezanek i kolegów wyjezdza bo jak widac przez paredziesiąt lat nic sie w tym kraju nie zmieniło. 06:50, 18.12.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

SylwiaSylwia

1 0

W trakcie tych smętnych i markotnych rocznic pomyśl o tym, ze znajomi twoich rodziców nie mogli ot tak wyjechać, bo po prostu nie było wolno. Na posiadanie paszportu trzeba było mieć pozwolenie i sie dobrze wytłumaczyć gdzie i po co się jedzie. Po mięso i czekoladki stało się w kolejkach, a przydział tychże niesamowitych rarytasów wyliczony "na osobę" w rodzinie. A te wszystkie figle migle, jak i przerwy w dostawie wody, czy ogrzewaniu, to był jasny znak od władzy, że jak bedą ludzie podskakiwać, to im władza pokaże. I całe szczęście, że się znalazło "parę"osób, które się sprzeciwiły i dzięki nim krok po kroku to wszystko się zmieniło. Inaczej dzisiaj byśmy tu mieli Rosję albo inne Chiny.... Szkoda tylko, że tak łatwo o tym zapominamy... 09:12, 18.12.2018


0%