Wczoraj informowaliśmy o szczęśliwym finale poszukiwań 24 – letniego Konrada z Sanoka. Młody mężczyzna wyszedł z domu w niedzielę po południu i od tego czasu nie kontaktował się z rodziną. W jego poszukiwania zaangażowane były jednostki ratownicze, a wśród nich dzielnicowy, który pomimo urlopu postanowił pomóc w poszukiwaniach.
Policjanci wspólnie z ratownikami GOPR, strażakami ochotnikami z Niebieszczan i Zahutynia oraz funkcjonariuszami Państwowej Straży Pożarnej w Sanoku, poszukiwali 24-latka. W Zahutyniu odnaleźli samochód zaginionego, więc tam głównie prowadzono działania.
W poszukiwania włączył się również dzielnicowy z posterunku, który w tym czasie miał dzień wolny. Funkcjonariusz znając bardzo dobrze teren, na którym były prowadzone działania, postanowił pomóc w poszukiwaniu 24-latka.
Około godz.18.30, kilkadziesiąt metrów za domem ludowym, usłyszał ciche odgłosy. Poszedł dalej i zauważył leżącego na trawie mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi zaginionego. Mężczyzna nie był w stanie poruszać się o własnych siłach, więc dzielnicowy podniósł go i o własnych siłach przeniósł bliżej zabudowań. Tam udzielono mu pomocy - informuje KPP w Sanoku.
24-latek był wychłodzony i wymagał opieki medycznej, dlatego przewieziono go do szpitala. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
pikpok09:22, 12.12.2018
0 0
KonDradowi pali kory? 09:22, 12.12.2018