Rozerwana siatka, wystające druty, zniszczone urządzenia i śmieci dookoła - tak wygląda plac zabaw w ogródku jordanowskim w centrum miasta. Rodzice są zbulwersowani. - Przecież to stanowi zagrożenie dla naszych dzieci - mówią i apelują o posprzątanie i zabezpieczenie placu.
- Przyjechałam z dziećmi do rodziców na ferie. Zrobiło się ciepło, śnieg stopniał, postanowiliśmy więc wybrać się na pobliski plac zabaw, który znajduje się w ogródku jordanowskim w centrum miasta. Już przy samym wejściu zobaczyłam rozerwane niemalże całe przęsło ogrodzenia. Większa część ogrodzenie była w fatalnym stanie, co rusz wystawały z niego pojedyncze, ostre druty. Zarówno w jednej z ławek jak i w urządzeniach przeznaczonych do zabawy brakowało elementów. Jako, że same ławki nie są nam zbędne do świetnej zabawy, bo wychodzę z założenia, że rodzicom nic się nie stanie gdy trochę postoją, to już w przypadku urządzeń, z których korzystają dzieci robi się niebezpiecznie - relacjonuje pani Patrycja (nazwisko do wiadomości redakcji), która wysłała do nas powyższe zdjęcia ogródka jordanowskiego.
W Sanoku trwają właśnie ferie zimowe. Wiosenna aura zachęca do spędzaniu czasu na zewnątrz, ale plac zabaw w takim stanie faktycznie faktycznie może stanowić zagrożenie dla bawiącego się tam dziecka.
Właściciele i zarządcy nieruchomości, w tym przypadku jest to Urząd Miasta w Sanoku, mają obowiązek utrzymywania ich w należytym stanie technicznym, co wiąże się z wykonywaniem napraw i remontów oraz poddawaniem ich bieżącej kontroli pod kątem bezpieczeństwa użytkowania.
- Jestem zaskoczona, że nikt z gospodarzy obiektu nie pofatygował się, aby zobaczyć jak wygląda i czy jest bezpieczny. Są ferie, wiadomo, że dzieci szukają rozrywki także na zewnątrz, a plac zabaw w takim stanie może stanowić dla nich spore zagrożenie - uważa nasza rozmówczyni.
Z informacji przekazanych nam przez Anetę Kończak-Kucharz, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami wynika, że plac został już posprzątany ze śmieci. - Mamy w tym zakresie podpisaną umowę z SPGM i wiem, że prace porządkowe zostały już wykonane - powiedziała nam naczelnik.
W najbliższych dniach zostanie zlecona także kontrola i przegląd urządzeń znajdujących się na wskazanym placu zabaw znajdującym się w ogródku jordanowskim, a docelowo skontrolowane zostaną wszystkie miejskie place zabaw.
- To standardowa procedura, którą wykonujemy zawsze po zakończeniu zimy. Sukcesywnie, stopniowo w miarę możliwości usterki będą usuwane, a urządzenia remontowane, tak aby zapewnić najmłodszym maksimum bezpieczeństwa - zapewnia nas Aneta Kończak-Kucharz.
Urząd Miasta podpisał umowę na wykonanie prac z Sanockim Przedsiębiorstwem Gospodarki Mieszkaniowej. Prace ruszą 1 marca.
bla ble17:34, 21.02.2019
4 3
to pijane smarkacze tylko z reka na sercu, kto z panstwa zareagowal na wandalizm, lub kto z rodzicow sprzat po swoim dziecku lub zwyczajnie ktory z tych rodzicow podniosl po kims papierek dajac dobry przyklad 17:34, 21.02.2019
Noga szybsza od rozu00:59, 22.02.2019
3 0
Na hołotę nie ma lekarstwa - przyjdzie taki buc - wyżyje się, wyładuje swą agresję kopiąc w siatkę, i najgorsze jest to, że czuje się bezkarny. W ramach naprawy wyrządzonych szkód - miotła i sprzątanie całego śródmieścia. Moment i rozum do pustogłowia szybko, mam nadzieję, powróci. Swojemu dziecku - też byś tak bucu plac zabaw przygotował? 00:59, 22.02.2019
Ewa07:34, 22.02.2019
5 0
Byłam tam kilka dni temu z dziećmi. Coś strasznego - gówniarze (14-18 lat) zachowują się skandalicznie. Przekleństwa, ordynarne odzywki, papierosy, no i te panny z rozpuszczonymi włosami. Coś strasznego. A dlaczego nie zwróciłam uwagi? Po prostu ze strachu. A Straż Miejska 100 metrów dalej (przy Rynku) ma siedzibę. Nie mówię nawet o Policji. Bo co? Zadzwonię i powiem, że gówniarze przeklinają? Przecież mnie wyśmieją. 07:34, 22.02.2019
andrzej.17:04, 22.02.2019
4 0
Tak jak napisała Ewa.SM ma siedzibę 100 metrów dalej.Samochody jeżdzą po deptaku,
chuligani dewastują,zaśmiecają plac zabaw,palą papierosy i piją alkohol na ławkach
siadając na oparciach z brudnymi girami na siedziskach.A wystarczyłoby żeby tam przeszli się
strażnicy miejscy ze trzy,cztery razy dziennie.To przecież tak blisko. 17:04, 22.02.2019
Wolne Królewskie Mia12:27, 24.02.2019
7 1
@andrzej. wystarczyłoby zlikwidować Straż Miejską. Za ich pensje można zrobić solidne ogrodzenie.
Kto za likwidacją SM łapka do góry! 12:27, 24.02.2019
ha hi ha17:25, 27.02.2019
1 0
lepiej zlikwidować Tygodnik Sanocki - nikomu niepotrzebny, a jego utrzymanie droższe niż ta cała straż miejska!!! starczy sprawdzić w budżecie lub w TS, dane publiczne podlegają ujawnieniu. 17:25, 27.02.2019