Zamknij

Awantura o wierzbę

14:45, 12.10.2017
Skomentuj

Mieszkańcy bloków przy ulicy Kazimierza Wielkiego i Wałowej sprzeciwiają się wycięciu wiekowej wierzby, która od lat rośnie na ich osiedlu. ? Rośnie tu od lat ? mówią. ? Drzewo musimy wyciąć, bo zagraża bezpieczeństwu przechodniów ? odpowiada Piotr Kutiak z Urzędu Miasta w Sanoku.

Chodzi o wierzbę przy ulicy Kazimierza Wielkiego. Kilkoro mieszkańców oburzyło się, kiedy dzisiaj na osiedlu pojawili się pracownicy z piłami i zaczęli ścinać wiekowe drzewo. ? To bardzo wiekowe drzewo, stoi tu od lat. Gnieżdżą się w nim różne gatunki ptaków, w lecie daje przyjemny cień. Nie rozumiem zachowania włodarzy ? wszystko wycinają, za niedługo w Sanoku zostanie sam beton ? złości się jedna z mieszkanek osiedla.

Zgodę na wycięcie drzewa dało Starostwo Powiatowe w Sanoku. Okazało się, że wierzba jest poważnie chora i zagraża bezpieczeństwu przechodniów . ? Wycięcie chorego drzewa to standardowa procedura. Rozumiem, że mieszkańcy przywiązują się do drzew i bardzo to pochwalam, że przyroda jest im bliska, ale to drzewo jest chore i spróchniałe, żeruje na nim grzyb, przez co zagraża bezpieczeństwu przechodniów, bo w każdej chwili może się wywrócić ? tłumaczy Piotr Kutiak.

? Jeśli tylko mieszkańcy wyrażą taką wolę, w miejscu ściętej wierzby w przyszłym roku nasadzimy nowe drzewo ? zapewnia nasz rozmówca.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

Głupota ludzka nie zGłupota ludzka nie z

0 0

Na Wójtostwie co jedno drzewo to chore i zagraża bezpieczeństwu. Trzy razy jest dane drzewko podcinane, następnie usycha i trzeba usunąć bo uschnięte. I tak co roku.
Nikt nie reaguje, temat zgłaszany wielokrotnie, UM ma sprawę w d..... Nikt nic nie robi, tylko wycinka, wycinka, zarobek, zarobek i tak w kółko. Nikt nic nie wie, nikt nic nie słyszał, odbijanie piłeczki, nikt nie jest odpowiedzialny.
Najwięksi znawcy od zieleni miejskiej to nie kto inny jak podwykonawca, podwykonawcy SSM. I wszyscy po "studniach" przyrodniczych chyba. Brak słów.
Na Gorazdowskiego ekipa "Fachowców" poniszczyła wzdłuż drogi drzewa - naturalna sprawa przy operującym ciężkim sprzęcie. Ale szlag człowieka może trafić jak takie uszkodzone, uschnięte - sadzi się i udaje świeżaka, a po jakimś czasie się je wycina bo uschnięte. Nie można tego było zrobić od razu przy pracach ziemnych??? 00:10, 13.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

młody żmijkamłody żmijka

0 0

Mieszkańcy mają rację,że bronią drzew.W tym wypadku mówi się,że drzewo jest
chore i zagraża mieszkańcom,a ile było takich przypadków ,że wycinano zdrowe
drzewa,tylko po to,żeby zrobić parking dla kilka samochodów.Może i w tym przypadku
istnieją obawy mieszkańców,żeby i w tym miejscu nie zrobiono im nowego parkingu
pod oknami, zamiast drzew.Tym bardziej,że już od dłuższego czasu można czytać
komentarze na forach internetowych,że mieszkańcy Wałowej i Kazimierza Wielkiego,
nie mają gdzie parkować swoich samochodów,a jak już parkują,to muszą płacić.To
jest jedna z nielicznych zielonych enklaw pod blokami w środku miasta i nie wolno jej
zniszczyć,bo choć trochę zabija spaliny z aut z pobliskich parkingów. 10:51, 13.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ha!ha!ha!ha!ha!ha!

0 0

Tylko czekać kiedy "zainteresowanii) zaczną pokazywać korniki w słoiku! 13:18, 13.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%