PODKARPACIE/SANOK. 104 razy interweniowali podkarpaccy strażacy w miniony weekend z powodu silnych wiatrów. - Pracy było sporo, ale na szczęście nikt nie został ranny ? informuje Marcin Betleja, rzecznik podkarpackich strażaków.
Najbardziej ucierpiała północna część województwa podkarpackiego. Najczęściej strażacy wyjeżdżali do usuwania połamanych gałęzi, konarów i drzew, które zagradzały posesje, chodniki i drogi.
27 interwencji dotyczyło naprawiania uszkodzonych dachów i budynków. Straż pożarna na bieżąco usuwała wszystkie szkody. - Mimo, że wiatr trochę osłabł, właściwie strażacy cały czas wyjeżdżają do usuwania skutków weekendowych wichur - mówi nam rzecznik.
W Sanoku strażacy wyjeżdżali do pomocy 6 razy. Wezwania najczęściej dotyczyły połamanych drzew.
Marcin Betleja ostrzega: - Apelujemy o rozsądek i rozwagę. Jeśli mocno wieje, a nie musimy wychodzić, zostańmy w domu. Należy pamiętać o zamykaniu okien, zabezpieczeniu przedmiotów znajdujących się na balkonach, bo wiatr może je porwać. Nie parkujmy też samochodów pod drzewami i reklamami wielkopowierzchniowymi ? mówi.
Najwięcej razy interweniowała na północy województwa w powiatach: tarnobrzeskim, stalowowolskim i niżańskim, najmniej w rzeszowskim i łańcuckim.
Z powodu zerwanych linii energetycznych prądu nie miało ok. 5 tys. mieszkańców Podkarpacia, m.in. Stalowej Woli, Niska, Leżajska, Jeżowego, Mielca, Sanoka, Leska i okolic Rzeszowa. - Awarie zostały już usunięte ? informuje Łukasz Boczar, rzecznik PGE Dystrybucja Rzeszów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu isanok.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz