W niedzielę w Sanoku odbyło się referendum w sprawie odwołania Rady Miasta przed końcem kadencji. Mimo intensywnej, wielotygodniowej kampanii prowadzonej przez burmistrza Tomasza Matuszewskiego i komitet referendalny, frekwencja wyniosła jedynie 14,07%. Do urn poszło 3960 mieszkańców, z czego ponad 3700 opowiedziało się za odwołaniem Rady. Wynik okazał się jednak niewiążący, a około 100 tys zł, które wydano na referendum z publicznych pieniędzy poszło w błoto.