Zamknij

Groźny barszcz wzdłuż rzeki. Mieszkańcy biją na alarm

11:58, 02.07.2015 Aktualizacja: 01:01, 21.10.2025
6

POWIAT SANOCKI. Groźne skupiska barszczu Sosnowskiego wzdłuż rzeki Osława - alarmują mieszkańcy Zagórza i apelują o usunięcie niebezpiecznej rośliny. Urzędnicy odpowiadają, że probelm znają i najpóźniej w przyszłym tygodniu zacznie się likwidacja groźnego barszczu.

- Po drugiej stronie Osławy, już od przejazdu, w kierunku Bednarki, rosną olbrzymie krzaki barszczu Sosnowskiego. Od ubiegłego roku krzaki rozrosły się i są zagrożeniem dla kąpiących się ludzi. Zaczęły się wakacje i strach pomyśleć co będzie jak np. dziecko pójdzie tam za potrzebą. Władze gminy powinny chociaż postawić tabliczki ostrzegawcze mówiące o tym, czym grozi kontakt z rośliną, bo nie każdy wie czym jest barszcz - napisała do nas jedna z mieszkanek Zagórza z prośbą o interwencję w tej sprawie.

Wojciech Skiba odpowiada, że problem jest dobrze znany urzędnikom. - Byliśmy w miejscu, o którym mowa. Nad kąpieliskiem rzeczywiście rośnie barszcz, tuż przy płytach, jest to kilka krzaków, 200 metrów dalej jest już całe skupisko. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że przy ciekach wodnych nie możemy używać oprysków, rośliny trzeba ściąć. Musimy to zrobić zanim zaczną kwitnąć, w przeciwnym razie wyda nasiona i zacznie się rozprzestrzeniać - mówi naczelnik i dodaje. - Jesteśmy po rozmowach z firmą, która się tym zajmuje. W przeciągu kilku najbliższych dni zacznie usuwać rośliny. Do tego czasu apelujemy do mieszkańców o niezbliżanie się do nich, bo już przebywanie w ich obecności, szczególnie przy wysokiej temperaturze, może skutkować poparzeniem.

Kontakt z barszczem Sosnowksiego może być bardzo niebezpieczny. Powoduje poparzenia, bąble, a w najgorszych przypadkach nawet martwicę skóry. Roślinę sprowadzono do Polski z Kaukazu w latach 50-tych jako paszę dla bydła. Eksperyment jednak nie powiódł się, hodowlę zarzucono, ale barszcz zdążył się zadomowić. Brak naturalnych wrogów i sprzyjający klimat spowodował silną jego ekspansję stanowiąc zagrożenie zarówno dla naszej rodzimej flory jak i dla ludzi.

Jedna roślina jest w stanie wytworzyć nawet 40 tysięcy nasion. Walka z barszczem Sosnowskiego jest bardzo trudna, bo nie działają na nią żadne opryski, poza niebezpiecznym dla innych form życia Roundupem. Środek poza barszczem niszczy wszystko, z czym ma kontakt. Niebezpiecznej substancji nie można też używać na terenach objętych ochroną Natura 2000. Wszędzie, gdzie użycie oprysków jest niemożliwe, barszcz usuwa się mechanicznie.

W Instytucie Rolnictwa przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sanoku działa pracownia naukowa, w której eksperci szukają innego środka, który zwalczałby barszcz, nie niszcząc przy tym innych roślin i nie trując wody. Równolegle z sanocką placówką takie same badania prowadzą naukowcy z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Po zakończeniu badań uczelnie mają wymienić się wynikami. - Szukamy alternatywnych środków chemicznych, które nie będą tak inwazyjne. Nie ma zbyt wiele opracowań fachowych na ten temat. To trudne badania, bo barszcz nie ma naturalnych wrogów wśród innych roślin, owadów czy zwierząt - wyjaśnia Wojciech Skiba.

Na walkę z barszczem Sosnowskiego do marca przyszłego roku powiat wyda ponad milion złotych. Skupiska toksycznych roślin zostaną zlikwidowane w sześciu powiatowych gminach i na terenie Sanoka. Problem został zasygnalizowany już w 2012 roku na Konwencie Wójtów i Burmistrzów Powiatu Sanockiego. W ubiegłym roku projekt Powiatu Sanockiego uzyskał dofinansowanie na ten cel z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.

Najskuteczniejszą bronią w walce z barszczem są chemikalia, których zastosowanie nie tylko osłabia roślinę, ale co najważniejsze niszczy nasiona i ogranicza możliwości ich kiełkowania. Nie zawsze jednak można je zastosować. Na obszarach chronionych możliwe jest usuwanie barszczu tylko metodami mechanicznymi. Wykonuje się więc koszenie i wykopywanie tych roślin. 

Skala zjawiska w powiecie sanockim jest ogromna. Skupiska barszczu sięgające od kilku do kilkudziesięciu arów można spotkać wzdłuż rzek, torowisk i dróg oraz na terenach rolnych. Największe zbiorowiska tej rośliny zajmują obszary nawet powyżej 1 hektara. Kontakt z rośliną jest niebezpieczny. Toksyny zawarte w wodnistym soku oraz w wydzielinie włosków gruczołowych stanowią zagrożenie dla zdrowia ludzi. W kontakcie ze skórą powodują rozległe oparzenia pojawiające się już po kilkunastu minutach od kontaktu z rośliną, przy czym największa wrażliwość i natężenie pojawiania się objawów następuje w ciągu od 30 minut do 2 godzin od kontaktu z rośliną. Jeżeli doszło do kontaktu z rośliną, należy niezwłocznie i dokładnie obmyć skórę wodą z mydłem i unikać ekspozycji podrażnionych miejsc na światło słoneczne przynajmniej przez 48 godzin. W przypadku kontaktu soku roślin z oczami, należy je przemyć dokładnie wodą i chronić przed światłem (nosić okulary z filtrem chroniącym przed ultrafioletem). Jeśli doszło do podrażnienia skóry, objawy zapalne zmniejsza zastosowanie miejscowo maści.

Stan zapalny utrzymuje się przez około 3 dni. Po tygodniu miejsca podrażnione ciemnieją i stan taki może utrzymywać się przez kilka miesięcy. Miejsca podrażnione na skórze są wrażliwe na promienie słoneczne nawet przez kilka kolejnych lat.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (6)

leszekleszek

0 0

Wydaje mi się,że widziałem krzak tego barszczu nad Sanem przy drodze do cerkiewki.

13:48, 02.07.2015
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

MaksymilianMaksymilian

0 0

Tego się nie ścina tylko wykopuje, bo odrośnie.
Płacić za traktor = wyrzucać pieniądze w błoto.

15:32, 02.07.2015
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

stasiostasio

0 0

a może każdy z nas jeśli zobaczy w swoim sasiedztwie ta roślinę to ją zlikwiduje chemicznie mechanicznie...do dzieła

21:30, 02.07.2015
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

IIIIII

0 0

Można zakisić i na wigilię jak znalazł !

23:32, 02.07.2015
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

NokoNoko

0 0

Jak by powiedział sami wiecie kto, ten barszcz to wina Tuska ;-p

07:55, 03.07.2015
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

zagórzankazagórzanka

0 0

Dobrze ze ktos tym sie zajmie bo może dojść do nieszczęścia. Idą upały, co raz więcej ludzi nad Osławą i trzeba jakoś z tym sobie poradzić.

07:58, 03.07.2015
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%