Czym tak naprawdę jest ten Hong Kong? Miasto w Chinach? Państwo-miasto? Jedyna ?cywilizowana? część Chin? Odpowiedź nie jest wcale taka oczywista. Nie bez powodu mówi się o ?Pachnącym Porcie? (bo tak dosłownie można przetłumaczyć Hong Kong), że to tutaj wschód spotyka się z zachodem.
Jest to jeden z najgęściej zaludnionych krajów świata. Oficjalne liczby podają, że średnio na jeden kilometr kwadratowy przypada 6600 osób, a w niektórych miejscach ta liczba wzrasta do astronomicznej wartości 43 000 ludzi na 1km2! Wyobraźcie sobie, że cała populacja Sanoka, który jest miastem powiatowym mieszka na przestrzeni 1×1 kilometr!!
Co wynika z powyższego Hong Kong jest uznawany za najbardziej ?pionowe? miasto na Ziemi, w którym znajduje się 1/3 najwyższych budynków mieszkalnych całego globu. Dziesiąty najwyższy budynek w Polsce ma lekko ponad 150 metrów. W Hong Kongu drapaczy chmur wyższych niż 150 metrów jest 1223 ? z tym, że od momentu kiedy ktoś to policzył zapewne powstało już sporo następnych więc spodziewam się, że ta liczba na dzień dzisiejszy jest już nieaktualna i mocno zaniżona.
Najwyższym budynkiem w okolicy jest oddany do użytku w 2010 roku International Commerce Center. Wieżowiec ma niemal pół kilometra wysokości, 118 pięter, a na jego 110 kondygnacji możemy popluskać się w najwyżej położonym basenie na świecie.
Tak oto bez zagłębiania się w szczegóły po przyjeździe do Hong Kongu wylądowaliśmy na dachu jednego z budynków w centrum wyspy, który przez ponad tydzień służył nam jako tymczasowe biuro, noclegownię i imprezownię w jednym. Siedzieliśmy sobie tam beztrosko ciesząc się spektakularnym widokiem otaczających nas z każdej strony wieżowców, grillując wieczorami i korzystając z darmowego dostępu do niecenzurowanego internetu. Największą frajdę sprawiało oglądanie tego widoku miasta z perspektywy basenu, do którego wskakiwaliśmy tuż po przebudzeniu lub za każdym razem, gdy trzeba było wejść na szczyt budynku, co w tak wilgotnym i gorącym klimacie wiązało się z tym, że byliśmy dosłownie cali mokrzy od potu. Zimny browar i orzeźwiająca chłodna woda w basenie w połączeniu ze wspomnianym widokiem ? to wszystko jak możecie sobie wyobrazić sprawiało nam niezłą frajdę. Sophie & Clem ? jeszcze raz ogromne dzięki!
Zapewne ten właśnie klimatyczny dach wraz z urokiem samego miasta i życzliwość poznanych tam osób ? to wszystko sprawiło, że zamiast planowanych 2-3 dni spędziliśmy w Hong Kongu prawie 2 tygodnie i czas ten będziemy wspominać jako jeden z najlepszych etapów całej wyprawy.
Jakby mało było szczęścia w związku z darmowym spaniem w tak drogim mieście, w tak magicznym miejscu, to przy okazji jednej z imprez na dachu mieliśmy przyjemność zakumplować się z grupą ludzi, którzy spędzili w tym kraju już sporo czasu, a dzięki którym mieliśmy okazję zwiedzić pewne niesamowite miejsce znane ponoć tylko przez lokalsów. Tak się bowiem złożyło, że do naszego nowego znajomego, Adama, przylatywała na kilka dni rodzina z Miami i planowali ten czas poświęcić na zwiedzanie bardziej urokliwych zakątków okolicznych wysp.
Więcej przeczytasz na blogu carpedream.pl.
0 0
Fantastyczni faceci !!
Powodzenia.