Stary, drewniany dom prawie doszczętnie spłonął. Przyczyny pożaru na razie nie są znane.
Pożar zauważyli sąsiedzi i to oni wezwali straż pożarną. - Informację o pożarze otrzymaliśmy o godzinie 4.29 - relacjonuje Michał Klecha z OSP Niebieszczany. - Kiedy dojechaliśmy na miejsce, dom stał już w ogniu. Nasze działania skupiły się na obronie budynku przy sąsiedniej posesji, bo elewacja z sidingu już się powoli topiła - relacjonuje Michał Klecha.
- W akcji gaśniczej udział brało pięć jednostek straży pożarnej - trzy zastępy JRG Sanok i dwa z OSP Niebieszczany - informuje Grzegorz Oleniacz, rzecznik PSP Sanok.
Akcja gaśnicza zakończyła się około 7.15. Na miejscu ciągle pracuje policja, trwa zabezpieczanie śladów. Przyczyny wybuchu pożaru na razie nie są znane.
Mężczyzna, który porusza się na wózku inwalidzkim, został przewieziony do szpitala w Sanoku. Jego żona nie odniosła obrażeń - informuje Michał Klecha.
- Na miejsce udał się pracownik socjalny, który ustali, jaka pomoc jest teraz najbardziej potrzebna dla pogorzelców - informuje Edyta Dziadosz, kierownik GOPS w Sanoku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu isanok.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz