Nawałnice nad Bieszczadami. Strażacy wyjeżdżali do połamanych drzew

Dzisiaj w godzinach popołudniowych nad miejscowościami powiatów sanockiego, leskiego i bieszczadzkiego przeszła nawałnica. W skutek złej aury pogodowej spowodowanej silnym wiatrem i burzą, strażacy musieli wyjeżdżać do usunięcia połamanych drzew.

Po godzinie 15, strażacy z Lutowisk zostali zadysponowani do usunięcia powalonych gałęzi i drzewa na drodze powiatowej w miejscowości Smolnik. Trzy godziny później ochotnicy ponownie zostali wezwani do Smolnika. Tym razem, aby usunąć połamane drzewo utrudniające przejazd na drodze prowadzącej do cerkwi.

Jak ogromna była siła dzisiejszej, niepozornej burzy okazało się dopiero na wysokości cerkwi, gdzie zastaliśmy dwie wywrócone na cmentarz ogromne, wiekowe lipy. Uszkodzeniu uległo ogrodzenie cmentarza i prawdopodobnie nagrobki, co okaże się dopiero po uprzątnięciu wiatrołomów. Nade wszystko bardzo szkoda tych starych drzew, które wraz z unikatowym obiektem sakralnym tworzą magię tego miejsca

- relacjonują strażacy z OSP KSRG Lutowiska.

Utrudnienia spowodowane nawałnicą wystąpiły również na granicy miejscowości Średnie Wielkie i Łukowe, gdzie drzewo przewróciło się na drogę.