Wrzesień to czas jednego z największych wojskowych sprawdzianów w Polsce. Na poligonach, w powietrzu i na Morzu Bałtyckim trwa właśnie „Żelazny Obrońca-25” – zintegrowane ćwiczenia obronne Sił Zbrojnych RP i sojuszników z NATO.
W sumie w działaniach bierze udział około 30 tysięcy żołnierzy i blisko 600 jednostek sprzętu. Cel? Sprawdzić, jak w praktyce wygląda gotowość obronna i współdziałanie różnych rodzajów wojsk w razie realnego zagrożenia.
WOT na pierwszej linii
Wśród uczestników mocno zaznaczają swoją obecność Wojska Obrony Terytorialnej. To już nie tylko „lokalni rezerwiści”, ale formacja z nowoczesnym sprzętem i jasno określonymi zadaniami. Na ćwiczenia pojechały m.in. Podkarpacka, Podlaska, Lubelska, Mazowiecka i Warmińsko-Mazurska Brygada OT. Łącznie około 2,5 tys. Terytorialsów oraz 230 pojazdów i jednostek sprzętu.
Żołnierze ćwiczą scenariusze, które mogą wydarzyć się naprawdę: od zabezpieczania granicy i ochrony infrastruktury krytycznej, po walkę z zagrożeniami hybrydowymi czy wsparcie służb ratunkowych. W planach są m.in. budowa zapór inżynieryjnych, rozpoznanie rejonów odpowiedzialności czy działania poszukiwawcze we współpracy z Policją.
Kulminacja w Nowej Dębie
Najważniejszy moment nadejdzie 18 września, kiedy na poligonie w Nowej Dębie odbędzie się ćwiczenie „Ognista Burza-25”. Terytorialsi pokażą tam pełne spektrum swoich możliwości – od działań ogniowych i wsparcia logistycznego, po łączność i ratownictwo medyczne. Towarzyszyć temu będzie pokaz sprzętu i nowoczesnych technologii.
Na poligonie zobaczymy m.in. granatniki przeciwpancerne Carl Gustaf, wyrzutnie Javelin, granatniki M72 oraz drony Warmate. To dowód, że WOT staje się coraz bardziej nowoczesną formacją, gotową działać ramię w ramię z wojskami operacyjnymi.
Terytorialsi – więcej niż rezerwa
„Żelazny Obrońca-25” to kolejny sygnał, że Wojska Obrony Terytorialnej są dziś ważnym elementem bezpieczeństwa kraju – od działań kryzysowych w czasie pokoju po realną obronę w czasie zagrożenia.
Wrzesień pokaże, że hasło „Zawsze gotowi, zawsze blisko” to nie tylko motto, ale codzienna praktyka Terytorialsów z Podkarpacia i całej Polski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz