W Solinie rozpoczęły się przygotowania do zbliżającej się majówki i sezonu letniego. Przeprowadzane są prace remontowe a gestorzy branży turystycznej już czekają na pierwszych gości.
Bieszczady na przestrzeni minionych lat były chętnie odwiedzane przez przyjezdnych w długi weekend majowy. Niestety, sytuacja pandemiczna i lockdown po raz kolejny skorygowały plany wyjazdów Polaków. Rząd chcąc powstrzymać przyrost zachorowań poprzez ograniczenie mobilności, zdecydował, że do 3 maja hotele i obiekty noclegowe mają zostać zamknięte. Jak komentują gestorzy branży hotelarskiej, stracona majówka jest dramatyczną sprawą.
Aktualnie w Solinie i Polańczyku punkty gastronomiczne i sklepiki z pamiątkami otwierane są głównie w weekendy, gdyż jak się dowiadujemy w tygodniu nie ma na tylu turystów. Gestorzy apelują przede wszystkim o otwarcie ogródków, aby ludzie mogli w spokoju usiąść i zjeść, a nie tak jak to wygląda teraz – jedzą w samochodach czy na przysłowiowym „kolanie”. Są oni oburzeni, że muszą pracować w ograniczeniach, kiedy osoby odwiedzające Bieszczady nie stosują się do zasad epidemicznych i chodzą bez zakrytego nosa i ust.
Odwiedziliśmy Solinę w czwartek. Prace do sezonu trwają a samych turystów jest bardzo mało. Również warto zwrócić uwagę na pogodę, która w ostatnich dniach do najlepszych nie należy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz