W poniedziałkowy wieczór dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. Zmarł Kubuś Zwierzchowski z Bliznego. Czteromiesięczny maluszek nie doczekał operacji.
Jeszcze podczas ciąży u Kubusia Zwierzchowskiego zdiagnozowano ciężką wadę serca (Tetrologia Fallota). Rodzice od początku wiedzieli, że będzie on potrzebował pomocy specjalistów, dlatego jeździli od lekarza do lekarza szukając ratunku dla swojego synka. Tuż po narodzinach, Kubuś został zabrany i podpięty do aparatury, która utrzymywała go przy życiu.
Lekarze w Polsce nie byli w stanie pomóc mu wyzdrowieć, dlatego potrzebne było leczenie za granicą. Na przeprowadzenie zabiegu zgodzili się lekarze ze szpitala w Stanford. Kwota jaka była wymagana do zebrania to aż ponad 6 milionów złotych.
Niestety, dzisiaj w godzinach wieczornych dotarła do nas tragiczna wiadomość. Kubuś zmarł.
2 6
Rodzice świadomie i egoistycznie pozwolili przyjść na świat choremu dziecku a Bóg naprawil ich błąd.
1 3
Zgadzam sie poczesci z Xx98, czasem smierc jest "wyzwoleniem" z cierpienia. Zycie jako kaleka to straszne dla pacjenta i rodziny.