We wtorek w miejscowości Strzebowiska w Bieszczadach doszło do ogromnego pożaru pensjonatu Modryna. W wyniku zdarzenia cały budynek został pochłonięty przez ogień. W chwilę, właściciele stracili dorobek całego życia. Teraz proszą o pomoc i wsparcie. Ruszyła zbiórka internetowa.
We wtorek przed godziną 12 w Strzebowiskach, niedaleko Cisnej doszło do pożaru poddasza w pensjonacie Modryna. Sytuacja była bardzo trudna, gdyż ogień objął większą część budynku. Na miejscu pracowało kilkudziesięciu strażaków, którzy przez ponad 11 godzin walczyli z żywiołem. Na szczęście nikomu nic się nie stało, jednak poniesione straty są ogromne. Wstępnie oszacowano je na półtora miliona złotych.
Straty nadal podliczamy. To, co zostało nam na pewno, to kredyty i leasingi, które bez względu na zamknięcie głównego źródła dochodu musimy spłacać
- mówią właściciele.
Dla Marty i Tomasza Bałkowskich pensjonat był domem i cały czas starali się, aby był też wspaniałym miejscem dla gości. Po wielu trudnych miesiącach lockdownu, znów cieszyli się pełną chatą osób, którzy zawsze odnajdywali tam spokój i relaks. Niestety sezon zakończył się dla nich przedwcześnie. W chwile stracili wszystko. Ze względu na pożar właściciele pensjonatu Modryna musieli zamknąć dom, odwołać wszystkie rezerwacje i zwrócić gościom jedynie pieniądze.
Nie zwrócimy im cudownych chwil wakacji, które mieli zaplanowane…
- dodają zrozpaczeni właściciele.
W Internecie ruszyła zbiórka pieniędzy, która, chociaż w najmniejszym stopniu, przyczyni się do pokrycia obecnych zobowiązań i próby odbudowy pensjonatu.
0 0
Ubezpieczyciel pokryje szkody wszyscy się nauczyli zebrac
0 0
Podobno obiekt był świetnie ubezpieczony. Po to jest ubezpieczenie, człowiek ponosi jego koszty aby na wypadek takiej tragedii zostało wypłacone. Przesyt z ilością takich czy innych zbiórek powoduje, że ludzie mają dość... Podobnie na dzieci - szanse niekiedy żadne na przeżycie ale zbiórki po 1,5 mln, 6,5 mln, 9 mln zł... Życie przeliczne na takie kwoty, paranoja...