Czy zima w Muszynie to tylko narty i wycieczki piesze wśród śnieżnych krajobrazów? Na pewno nie! To właśnie tu można poznać prawdziwy smak adrenaliny na najdłuższym w Europie naturalnym torze saneczkowym Ślizgostrada, nazywanym też Sankostradą. I wbrew pozorom nie jest to tylko rozrywka dla dzieci. Na trasach na zboczu Kotylniczego Wierchu świetnie będą bawić się zarówno młodsi, jak i całkiem dojrzali Goście.
Sankolandia w Muszynie Jasieńczyku znajduje się w odległości około 8 km od rynku w Muszynie, w przysiółku Jasieńczyk na krańcu Złockiego. Dolina wcina się tu głęboko pod Kotylniczy Wierch należący do masywu Jaworzyny Krynickiej. W pobliżu przebiega pieszy szlak zielony prowadzący na Jaworzynę.
Droga doprowadzona jest do samego końca doliny i można nią dojechać na parking pod Ślizgostradą. Przy parkingu działa wypożyczalnia sanek i sprzętu potrzebnego do zjazdów.
W Sankolandii dla Gości przygotowane są dwie trasy do jazdy na saneczkach – niebieska o długości 3000 m i czerwona licząca 2000 m, a także trasa trikke-skki i prowadząca bokiem trasa spacerowa, którą można pokonać np. podczas wędrówki z kijkami.
Dla początkujących polecana jest trasa niebieska z łagodniejszymi zakrętami i o mniejszym spadku. Obydwie trasy saneczkowe można pokonać zarówno na własnych sankach, jak i pożyczonych na miejscu. Saneczki dostępne w obiekcie wyposażone są w hamulce i amortyzator i mają certyfikat bezpieczeństwa TUV. Obowiązkowe jest używanie kasków własnych lub pożyczonych w wypożyczalni. Z kolei trasa do trikke-skki udostępniana jest tylko na wypożyczonym sprzęcie – specjalnych narto-sankach i po uprzednim przeszkoleniu przez obsługę. Trasa niebieska czynna jest do zmroku, na czerwonej zaś, dzięki oświetleniu, można zjeżdżać także wieczorami. To idealny sposób na zabawę w ferie (https://www.pensjonatklimek.pl/ferie-zimowe-w-gorach)!
Różnica wzniesień na wszystkich trasach to około 300 m, a początek tras usytuowany jest na wysokości 1032 m n.p.m. Oczywiście na start nie trzeba maszerować pod górę z sankami. Są one wwożone na specjalnych pojazdach terenowych wyposażonych w zaczepy do mocowania sprzętu.
Trasy należące do Sankolandii są ratrakowane i codziennie przygotowane do jazdy. Ośrodek działa, gdy pozwalają na to warunki atmosferyczne i występuje odpowiednio gruba pokrywa śnieżna.
Zabawa na sankach może wyglądać niewinnie, ale potrafi wciągnąć na długie godziny i mocno (ale przyjemnie) zmęczyć. Jednym z lepszych sposobów na odpoczęcie po niej, może być relaks w strefie SPA w kompleksie Klimek (https://strakija.pl/blog/aquapark-w-gorach-relaks-i-zabawa-o-kazdej-porze-roku). Dzieci na pewno z rozkoszą zanurzą się w basenie i zamienią tor saneczkowy na zjeżdżalnię, z której z piskiem radości będą mogły lądować w wodzie.