Zamknij

Piłkarski folklor na Białorusi. Kto ma największe szanse na zwycięstwo w tegorocznym sezonie Wyszejszaja Lihy?

09:00, 01.06.2020 RED Aktualizacja: 09:01, 01.06.2020

W zalewie szarości i jednowymiarowości przekazu, czyli w okresie pandemii, jeden kraj stara się wybijać nas z monotonii. Zdecydowanie nie jestem odpowiednią osobą do dyskusji roztrząsającej, czy owe zachowania prezydenta Łukaszenki okażą się ostatecznie dobre, czy nie, ale trzeba przyznać, że dzięki… niecodziennemu podejściu głowy narodu, o Białorusi usłyszał cały świat.

Obstawianie: czy bomba biologiczna wybuchnie, czy nie?

Rząd Białorusi czynił wszystko, by wśród ludu bagatelizować problem koronawirusa. Po pierwsze, nigdy nie zamknięto tam stadionów. Choć, przykładowo, w dziewiątej kolejce na trybunach usiadło łącznie jedynie 4,6 tysiąca fanów, to w kolejnej serii gier liczba kibiców zwiększyła się już dwukrotnie. Oczywiście, Siergiej Zardecki, sekretarz generalny Białoruskiego Związku Piłki Nożnej zaznaczał, iż jest świadomy zagrożenia, ale całkowicie wierzy służbie zdrowia i jej raportom, wedle których zakończenie rozgrywek mijałoby się z celem. Uczciwie można stwierdzić, że za zamknięciem stadionów optowali głównie… kibice! To właśnie fani Niemna Grodno apelowali do związku, twierdząc, że przestaną oglądać mecze na żywo.

Karawana jedzie dalej

Pod względem marketingowym białoruska piłka nożna wyszła na tym znakomicie. Reportaż o niej znalazł się w ESPN, a prawa do transmisji meczów Wyszejszaja Lihy wykupiło osiem stacji na całym świecie. Można śmiało obstawiać, że gdyby nie pandemia koronawirusa, ani ten, ani dziesiątki innych, opublikowanych w ostatnich miesiącach artykułów, nigdy by nie powstały. Która drużyna pod kątem piłkarskim pokazała światu najwięcej jakości i ma największe szanse na końcowy triumf?

BATE najrówniejsze

Ekipa z Borysowa sięgnęła po 15 mistrzostw kraju. Wszystkie inne zespoły łącznie mają na „wspólnym” koncie zaledwie 14 czempionatów. To dobitnie pokazuje dominację BATE na krajowym podwórku. Zresztą każdy fan europejskich rozgrywek musi pamiętać spotkania Białorusinów z takimi gigantami jak Barcelona, Real, PSG czy Arsenal. Choć w poprzednim sezonie swe pierwsze mistrzostwo wygrał Dynama Brześć, to wiele wskazuje na to, że po rocznej przerwie puchar wróci do Borysowa. BATE kiepsko weszło w sezon, przegrywając w marcu dwa spotkania z rzędu, ale gdy już weszli na właściwe tory, to od 12 kwietnia trwa seria siedmiu ligowych spotkań bez porażki. Kilka dni temu podopieczni trenera Alshevsky’ego sięgnęli także po Puchar Białorusi. 

Zacięta rywalizacja

Obstawianie BATE jako faworyta to jedno, ale nie oznacza to, że nikt nie depcze im po piętach. Ba, BGU Mińsk traci do lidera zaledwie oczko, w dodatku w pierwszej kolejce potrafiło zwyciężyć w bezpośrednim meczu 3:1. Na osobne wyróżnienie zasługują piłkarze Szachtiora Soligorsk, którzy w dziesięciu spotkaniach stracili zaledwie trzy bramki! Wydaje się jednak, że doświadczenie i wielka moc ofensywna weźmie górę i w tym, jakże dziwnym sezonie, mistrzostwo wróci do Borysowa.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%