Są charakterystyczne przede wszystkim dla osób ze skórą wrażliwą i delikatną oraz z kruchymi, słabymi żyłami. Pajączki pojawiają się podczas długiej ekspozycji na słońce, drastycznych zmian temperatury czy ogromnego wysiłku. Najczęściej pojawiają się w obrębie twarzy, karku czy nóg. Należy jednak pamiętać, że nie jest to wyłącznie problem natury estetycznej. Warto szybko zrobić z nimi porządek, aby nie sprawiły większych problemów w przyszłości.
Czym są „pajączki”?
Popularne „pajączki” to po prostu popękane naczynka, które rozlewają się pod powierzchnią skóry, pozostawiając po sobie nieestetyczne fioletowo-różowe „nitki”. Bardzo często mają wiele wspólnego z trybem życia. Palacze oraz osoby nadużywające alkoholu mają do nich większe predyspozycje. Pojawiają się wówczas najczęściej w okolicy nosa.
Nieleczone schorzenie z biegiem czasu zmienia się i nasila. Jeśli chodzi o twarz, może dojść do przekształcenia się ich w trądzik różowaty, który zniekształca skórę lub wręcz cały nos. Tkanka staje się grubsza, z widocznymi porami, pełna nierówności oraz zaczerwieniona i obrzęknięta.
Jeśli chodzi o naczynka, które popękały w okolicy nóg, te z czasem zamieniają się w żylaki. To bardzo bolesne i dokuczliwe schorzenie, które o wiele lepiej jest leczyć we wczesnym stadium, ponieważ wówczas na pewno unikniemy operacji i rekonwalescencji, a także powikłań. Pomoc w zamykaniu pajączków świadczy klinika medycyny estetycznej Łódź. Korzystaj z porad lekarza, ponieważ to on najlepiej zidentyfikuje problem i zaproponuje najlepsze i najbezpieczniejsze metody leczenia.
Leczenie
Przyjmowanie preparatów doustnych może wzmocnić Twoje żyły. Ważne jednak, aby leki przepisane były przez doświadczonego lekarza. Dzięki temu być może unikniesz powstawania nowych „pajączków”.
Są osoby, które wybierają różnego rodzaju kremy i maści. Ich działanie terapeutyczne nie jest jednak najlepsze i stricte powierzchowne.
Najlepszą opcją, którą oferuje klinika medycyny estetycznej Łódź jest skleroterapia. Polega ona na wykonaniu szeregu nakłuć przez lekarza. Dzięki temu może on bezpośrednio do światła żyły podać substancję obliterującą. W wyniku jej działania żyła staje się zwłókniała i ulega zniszczeniu, a po pewnym czasie także znika. Zabieg nie jest bolesny i trwa kilkadziesiąt minut. Bardzo ważne jest to, że można wykonywać go na każdym etapie powstawania żylaków: zarówno przy wspomnianych „pajączkach”, jak i przy zaawansowanych schorzeniach żylnych.